Nazywam się Aleksandra Ciechanowicz i jestem mamą Hani. Dla Stowarzyszenia pełnię rolę prezesa.
🔶 Mam przyjemność opowiedzieć nie o sobie a o miejscu, które jest inspirowane własnym doświadczeniem, potrzebą, koniecznością i determinacja. Miejscu, które zapewnia naszym dzieciom poczucie wartości, przynależności, bezpieczeństwa. Daje im możliwość spotkania z samodzielnym życiem, podejmowania decyzji, rozwoju, spotkania przyjaciół i pierwszych miłości. Jest spełnieniem moich marzeń, a takie ma chyba każdy z rodziców dziecka niepełnosprawnego, niezależnie od choroby.
Mam w życiu ogromnie dużo szczęścia, bo na swej drodze spotkałam ludzi, którzy dali mi ogrom wsparcia. Dotyczy to zarówno najbliższej rodziny, przyjaciół i znajomych, ale też obcych, którzy nie bali się podjąć wyzwania. Dali szanse mojej córce Hani i mojej rodzinie.
Dziś jest samodzielną, radosną osobą mająca swoje sukcesy sportowe i zawodowe. Śmiejemy się z mężem, że pracuje w korporacji na zmywaku, ale jesteśmy ogromnie z Niej dumni.
Obserwując ścieżkę życia moje córki, ciągle uczę się pomagać, kiedy mnie potrzebuje, chronić na tyle na ile mi pozwoli. Chcę by miała szanse…
Chcę też by taką szanse miały inne dzieci, dorośli już ludzie z własnymi pragnieniami i potrzebami. Lękami przed otaczającym ich światem dla wielu może nawet nieznanym, zamkniętym i okrutnym. Chcę by się doskonalili, realizowali pasje i popełniali błędy.
Poza tym lubię gotować i przyjmować gości w swoim domu, podróżować, jeździć na nartach, czytać kilka książek jednocześnie.
Jako choleryczka muszę mieć natychmiast, zaraz, już i niestety ciężko znoszę porażki. Pomimo tego da się ze mną współpracować, chyba? 😜